niedziela, 27 lutego 2011

Gorączka sobotniej nocy

Wczoraj Kubuś nie wiedzieć czemu dostał gorączki. Pierwszy raz trząsł się z zimna po kąpieli, mierzymy,  a tu 38,5 stopnia. Wcześniej był marudny ale miał tylko stan podgorączkowy więc nic mu nie podałam. Dopiero wieczorem dostał czopka, a drugiego o 5 rano. Gorączka minęła, pozostało marudzenie przez cały dzień i lekka biegunka poczopkowa z rana. Przyczyna gorączki? Nie mam pojęcia. Ząb nie wychodzi, nie kaszle, nie ma kataru, może chrapie nosem troszkę, ale nic nie leci.
Dzisiaj rekordowo usiedział na nocniku prawie 40 minut, tylko co z tego, skoro nocnik pusty, a po dwóch minutach od wstania siknął sobie porządnie w majtaski... Najwidoczniej na nocniku niewygodnie :)
  Tymczasem Malutki odmówił zjedzenia wieczornej kaszy i poszedł spać. Włączyłam podgrzewacz, jakby  się obudził głodny, chociaż już od dawna je kaszę tylko rano i wieczorem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz