czwartek, 20 grudnia 2012

NIecierpliwy pasterz

Jasełka, jasełka i po jasełkach. Przedstawienie miało się rozpocząć na 17, ale obydwoje z mężem stwierdziliśmy, że wyjdziemy wcześniej żeby zająć dobre stojące miejsca, więc na miejscu byliśmy już o 16.45:) Dzieci ogólnie były grzeczne. Kuba też, do pewnego momentu:) W związku z tym, że był pasterzem, a pasterze przybyli do żłóbka jako pierwsi, to po odegraniu swojej roli zaczął się nudzić. Ładnie powiedział wszystko (oczywiście pękałam z dumy:), zostawił koszyk z jabłuszkowi i odszedł na bok. Zaraz za nim odszedł na bok Kubusia przyjaciel - Hubercik. Też był pasterzem. I się zaczęło. Jak oni się spotkają we dwóch to drżyjcie narody. Zaraz zaczęli się przepychać, robić głupie miny i w efekcie to oni odstawili szopkę. I co poradzić? A nic, bo i tak jestem z niego tak dumna, że mi złość cała od razu przeszła:)

wtorek, 18 grudnia 2012

Uhu ha nasza zima zła

U mnie śnieżyca. Jazda do pracy o 6:30 po nieprzetartych jeszcze szlakach wiązała się ze stresem większym niż jakbym się nieźle zdenerwowała. U nas nudy. Kubuś nauczony roli pasterza, teraz ćwiczymy kolędy. Jasełka będą w czwartek, więc mam go dziś i jutro późno odbierać, żeby mogli się próbować. Prezenty już prawie wszystkie gotowe. Wczoraj się wzięłam za pakowanie i rozmiar wszystkiego lekko mnie przeraził, bo gabaryty naszego bagażnika należą raczej do tych mniejszych. A tu i bagaże, i ubrania świąteczne, i ubrania nieświąteczne, i sanki bym chciała wziąć (Kuba je uwielbia :), a i jeszcze te prezenty:) Ja w wigilię pracuję, ale do mojej Mamy jedziemy w sobotę pomóc, a w poniedziałek zostawię chłopaków i pojadę pociągiem. Liczę na wcześniejszy koniec więc do 15 mam nadzieję dotrzeć z powrotem:)

czwartek, 13 grudnia 2012

Drugi bunt?

O ile niecały rok temu Kubuś przeżył ( a my z nim) bunt dwulatka, o tyle teraz mam wrażenie, że dopadł nas bunt trzylatka.A istnieje w ogóle coś takiego??? Jak Kubuś trafił do trzylatków, to pani Gosia, opiekunka grupy była zachwycona. Kubuś grzeczny, wszystko robi zgodnie z poleceniem, nie naśladuje tych mniej grzecznych dzieci,wszystko rboi sam, umie poprosić o pomoc. Ja obrosłam w piórka. No ale od około dwóch tygodni sytuacja się zmieniła diametralnie i nie wraca do stanu poprzedniego. Kuba w przedszkolu przeszkadza, nie uważa, mało się słucha, dziś ugryzł jakiegoś chłopca. W domu juz jakiś czas wariuje. Ciężko go zmusić, żeby się posłuchał, nie wysiedzi chwilę spokojnie. Denerwuje się szybko i wymusza. Nie mam kompletnie pomysłu jak ogarnąć temat.

środa, 5 grudnia 2012

Mikołajkowa Wigilia

Mleko jest? Ciasteczka? Marchewka dla reniferów? U nas już wszystko czeka. Kuba zaszantażowany, że musi być grzeczny żeby dostać prezent, poszedł spać. Ciekawa jestem jego reakcji z rana:) Obym tylko nie zapomniała dziś pomóc Mikołajowi wypić mleka, zjeść ciasteczek i reniferom marchewek :):):)