tag:blogger.com,1999:blog-70730401295283370502024-02-20T01:54:52.088+01:00JACKI-PLACKI - ŻYCIE DO GÓRY NOGAMIJackiPlackihttp://www.blogger.com/profile/01821809666662437146noreply@blogger.comBlogger217125tag:blogger.com,1999:blog-7073040129528337050.post-60947644785499667962014-03-14T10:16:00.001+01:002014-03-14T10:16:54.640+01:00RUTINOSCORBIN WYCOFANY Z APTEK! Sprawdźcie serię!Ja zażywam, Kuba czasami też, więc może ktoś będzie zainteresowany
http://www.lublin112.pl/glowny-inspektor-farmaceutyczny-rutinoscrobin-wycofany-aptek/JackiPlackihttp://www.blogger.com/profile/01821809666662437146noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7073040129528337050.post-41905069175274463292014-02-05T11:39:00.001+01:002014-02-05T11:39:23.481+01:00NASZ DOMNareszcie jest. Wymarzone. Wyczekane. Wyśnione. Na kredyt, ale NASZE. Całe 65 m2. Z mini ogródkiem. Z Kuby pokojem i NASZĄ sypialnią. Wymalowane wg NASZEGO gustu. NASZE i tylko NASZE. NASZE M przez ogromne M. M jak Mieszkanie.
Jestem w zachwycie:)
Walczymy z pudłami, białym pyłem, który jest wszędzie, bałaganem, końcówką remontu i innymi rzeczami, które nam zawracają głowę.
Ale jesteśmy szczęśliwi.
A Kuba nauczył się nowego słowa: Mama, będę jadł w SALONIE :) :) :)JackiPlackihttp://www.blogger.com/profile/01821809666662437146noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7073040129528337050.post-75373296627925105112013-09-09T20:57:00.001+02:002013-09-09T21:01:38.430+02:00Matczyne rozterki W takich dniach jak dzisiejszy mam wielkie wyrzuty sumienia, że muszę pracować a Kuba chodzić do przedszkola. Zazdroszczę mamom, które na spokojnie mogą zaprowadzić dziecko do przedszkola czy klubiku i potem odebrać o dowolnej porze.
Czas pójścia naszego Smyka do nowego przedszkola pokrył się z czasem kiedy mąż zaczął jeździć do pracy samochodem, a ja niestety trochę na piechotę i trochę pociągiem. Co za tym idzie, kiedy rano to ja odprowadzam Kubę, tomusimy wcześnie wstać i wcześnie wyjść z domu. I tak wstalam dziś o 5.10, Kubusia obudziłam o 5.50 i o 6.20 wymaszerowalismy do przedszkola. Dotarliśmy pierwsi co wywołało we mnie kolejne wyrzuty. Po południu pojechaliśmy do Kubusiowego dentysty. Po obejrzeniu zabkow, ich polakierowaniu i zakończeniu wizyty pan Dentysta dał mojemu bohaterowi nagrodę i poszliśmy do auta.ok. 17, w czasie stania w korku Kuba poszedł spać i nie wstał już :( śpi bidulek wymeczony po całym dniu, b o w dzień też się juź nie kładzie. A on, żeby zestresowanej matce życie ułatwić zaklimatyzowal się już w przedszkolu, u dentysty był dzielny i coraz więcej angażuje się w "dorosłe" rozmowy. JackiPlackihttp://www.blogger.com/profile/01821809666662437146noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7073040129528337050.post-23287162092867071802013-08-06T20:53:00.001+02:002013-08-06T20:53:30.805+02:00Bilans 4-latkaCzyli kolejna karta w książeczce zdrowia zapisana.
Kuba zdrowy jest, ząbki ładne, widzi dobrze, mówi w miarę ładnie, serduszko puka równomiernie. Ale pediatra nie przepuściła swobodnie tematu wagi mojego Kruszynka - 15 kg i 102 cm wzrostu. No i dostaliśmy skierowanie na badania moczu i krwi. Nie bardzo wiem jak spowodować jego przytycie:/ Poza jakimiś rodzinnymi spendami to pilnuję, żeby nie jadł dużo słodkiego, żeby deser kończył odpowiednio wcześnie przed kolacją, nie wypuszczam z domu rano z zupełnie pustym żołądkiem. Kuba jest taki, że je kiedy jest głodny i brzuszek zapełnia mu dosłownie wszystko bardzo szybko, a jak nie głodny to nie ma siły, która go zmusi do jedzenia. Dlatego krzyczę na dziadków jak mu chcą dać coś do podskubaniaprzed planowanymm posiłkiem. Sama staram się nie pić (chociaż bardzo lubię) w czasie wspólnych posiłków, bo on zaraz też chce, co skutkuje końcem jedzenia bo mu się brzuszek zapełnia. Za tydzień idziemy na kontrolę, ciekawa jestem jak ta jego morfologia, no i co nam doktorka powie. Muszę przyznać, że byłam dziś mega dumna, kiedy nie usłyszałam głośnego płaczu podczas pobrania krwi u Kuby. Moze to element zaskoczenia, bo mieliśmy 15 minut na nastawienie go na ukłucie igłą, ale i tak był dzielny jak dla mnie:)
Podpisałam dziś umowę w nowym przedszkolu, do którego zapisaliśmy Kubusia. Ja ma pierwszy tydzień września wolny, więc nie zapisałam go na żadne dni adaptacyjne. Poznałam przy okazji jedną z opiekunek tegorocznych. Młoda i sympatyczna:)
PS. Czy wszystkie opiekunki muszą mieć wielkie cycki i doprowadzać mnie tym faktem do depresji???????????JackiPlackihttp://www.blogger.com/profile/01821809666662437146noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7073040129528337050.post-20963358442803047452013-08-04T19:48:00.001+02:002013-08-04T19:48:05.815+02:004- latek pełną gębą! Tak, tak. Kubuś ma już cztery latka.
Syneczku, spędź swoje życie tak, żebyś potem niczego nie żałował, bądź szczęśliwy i ciągle uśmiechnięty tak jak dzisiaj:) Kocham Cię bardzo!
Mini przyjęcie wg mnie bardzo się udało. Maluchy były zadowolone, a ja jakoś ogarnęłam sytuację.
Ale niestety, pracowity weekend spowodował, że jest 20, a ja się zastanawiam za ile minut mogę oficjalnie pójść spać:)
JackiPlackihttp://www.blogger.com/profile/01821809666662437146noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7073040129528337050.post-55428087257733901142013-08-03T07:51:00.000+02:002013-08-03T07:51:43.432+02:00PrzygotowaniaJutro Kubusiowe urodziny. W związku z brakiem miejsca zdecydowałam, że nie zapraszam rodziny, chyba że jedna osoba co dwie godziny;) No i stwierdziłam, że zrobimy takie mini Kinder party. Dzieci będzie co najwyżej czworo, więc bez szału, ludzie mają tyle swoich i na co dzień bez problemu dają radę. No ale ja ogólnie mam stresa, bo chcę tym maluchom umilić czas, a mega kreatywna nie jestem. Próbuję przygotować sobie plan dnia :)I o ile zabawy jakieś tam powymyślam, szczególnie że jest ciepło to i na dworze, to się zastanawiam co te dzieci będą jadły. Chcemy zacząć od ok. 13 więc na pewno przygotuję im obiad, już mam zaplanowany. A co z przekąskami? Ile tego i jakie? Na pewno będzie tort dzieciowy, babeczki i lody. Nad resztą ciągle się zastanawiam...<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhAGdVDbqJuRhiWiV4719s0FGTsOzSycN7DhdQpn1iPTGQmq8GHeuMppJQ97Y3euUD2BQW2yQeTmL6d1PRwHKeG137b9_4Nfv9q6kXaL16CBb9rMnN9yYT9wGeSGYq-PKuWh2InTsmPYZVv/s1600/SAM_1838.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhAGdVDbqJuRhiWiV4719s0FGTsOzSycN7DhdQpn1iPTGQmq8GHeuMppJQ97Y3euUD2BQW2yQeTmL6d1PRwHKeG137b9_4Nfv9q6kXaL16CBb9rMnN9yYT9wGeSGYq-PKuWh2InTsmPYZVv/s320/SAM_1838.JPG" /></a></div>JackiPlackihttp://www.blogger.com/profile/01821809666662437146noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7073040129528337050.post-81386404204911949692013-07-30T14:30:00.002+02:002013-07-30T14:30:24.156+02:00! Trująca pasta do zębówhttp://kobieta.onet.pl/uroda/uwaga-ta-pasta-truje-dzieci/nstvhJackiPlackihttp://www.blogger.com/profile/01821809666662437146noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7073040129528337050.post-74426833757266890312013-07-08T21:37:00.000+02:002013-07-08T21:38:05.361+02:00Co to jest mąż?Mój mały Miś zmobilizował mnie do pisania tego bloga w dalszym ciągu. Siedzimy wczoraj wieczorem w pokoju, a Kuba ni z tego ni z owego pyta: Mamusiu? A co to jest MĄŻ? Zdebiałam, zbaraniałam i powoli zaczęłam stękać, że mąż to Pan który kocha mamusię, że mąż to tatuś, ale do tej pory czuje niedosyt udzielonej dziecku odpowiedzi. Kto by pomyślał, że tak banalne pytanie okaże się tak trudne:)
Co u nas? No trochę się podziało przez te cztery miesiące.
Zakupiliśmy Kubie nowe, duże łóżko. Od tamtej pory pluję sobie w brodę, że nie zrobiłam tego dwa lata temu:) Wytłumaczyliśmy, że duże chłopaki śpią w dużych łóżkach, że teraz jego łóżko jest najwygodniejsze, no i załapał. Jego nocowanie od trzeciej nad ranem w naszym łóżku to już mega rzadkość. Rewelka :D:D:D
Kuba, przyzwyczajony do 12,5 calowych kółeczek w rowerku biegowym, nie mógł, nie chciał, a może i trochę się bał przestawić na jeżdżenie na większym rowerzeczterokołkowym. No niw ząb nie umiał załapać, że jak kręci do przodu, to musi pełen obrót zrobić, żeby jazda była przyjemnośćią. Ale Mamusia, niby krzykliwa i nerwowa, ale jednak najbardziej cierpliwa, poświęciła jedną z majowych sobót na naukę pedałowania i się udało. Od tamtej pory Kuba uwielbia swój duży rower. Niestety nie wróżę, że w to lato nauczy się jeździć na dwóch kółkach, bo rower ma koła 16'calowe i mój Drobinek po zejściu z siodełka zawisłby na ramie i stracił przyrodzenie.
Awansowałam :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D
Czuję się jak wyrodna matka, bo są wakacje, a moje dziecko chyba całe spędzi w przedszkolu. Właśnie przez awans mój urlop długi będę miała dopiero we wrześniu. Teściowie wyjeżdżają na kilka miesięcy do córki która mieszka daleko, a moi rodzice dorabiają na emeryturze, więc jak będą mieć wolne to poświęcą je na własny relaks. Pozostaje nam organizacja weekendów albo po prostu przelegiwanie ich współnie w łóżku:)JackiPlackihttp://www.blogger.com/profile/01821809666662437146noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7073040129528337050.post-51678110844083087922013-03-02T19:18:00.001+01:002013-03-02T19:22:57.948+01:00Oby wiosna:)Pierwsze słońce za oknem, więc póki jakieś chęci miałam, to umyłam okna. Niewiele ich mam, a zawsze tak ciężko mi się do ich mycia zebrać, że jestem podwójnie zadowolona:)
Inne już powietrze sprawia, że mimo różnych niepowodzeń, to inaczej się funkcjonuje. Na szczęście, jak wychodzimy o 6.30 to jest już jasno, popołudnia też coraz dłuższe.
Z racji tego słoneczka zdjęliśmy Kubusiowy rowerek ze stryszku i udaliśmy się na spacerek. Bosko było, ale i tak uszy i nosy nam zmarzły:)
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicF3zBtEg_SX2sdXO6TtNuVAD1aWCCIprTEzfx-sBblQb57cnleWozIROQ2fd9Al-3YJ8yZ3wvCnFaFu39mNx3qubr-_Wjrg6BuIlUcOOJcWDieeSwxhbmV3iQMbUG__5kLQMeLwjFX6S_/s1600/SAM_1137.JPG" imageanchor="1" ><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicF3zBtEg_SX2sdXO6TtNuVAD1aWCCIprTEzfx-sBblQb57cnleWozIROQ2fd9Al-3YJ8yZ3wvCnFaFu39mNx3qubr-_Wjrg6BuIlUcOOJcWDieeSwxhbmV3iQMbUG__5kLQMeLwjFX6S_/s320/SAM_1137.JPG" /></a>JackiPlackihttp://www.blogger.com/profile/01821809666662437146noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7073040129528337050.post-89511186071037118282013-02-23T21:29:00.002+01:002013-02-23T21:30:37.131+01:00Jakubowy slangWstał dziś Kuba o 5.30. Wziął sobie swój komputer ( po ciotecznym bracie który mieszka w Niemczech, więc wersja niemiecka), położył sie na brzuchu, zaczął klikać i po chwili mówi do mnie: - Mamusiu, psykryjes mi dupe? Dobrze, że leżałam, bo bym chyba spadła z krzesła. Wyjaśniłam, że to pupa jest, ale szok niezły. Wiele różnych "brzydkich" słów mówimy w domu, ale co do mówienia o tyłku "pupa" to się pilnujemy. Więc zganiam tym razem na kolegów z przedszkola.
Wczoraj przypomniał mi się wierszyk: Kto Ty jesteś? Czasami go z Kubusiem czytam.
Ja zadawałam pytania, on miał odpowiadać:
- Kto Ty jesteś?
- Polak mały.
- Jaki znak Twój?
- Ozeł biały.
- Gdzie Ty mieszkasz?
- w domku.
:):):)JackiPlackihttp://www.blogger.com/profile/01821809666662437146noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7073040129528337050.post-12151110021950240872013-02-09T19:17:00.001+01:002013-02-09T19:17:27.573+01:00Takie czasySobota wieczór.
Kubuś w fazie zasypiania, potem planujemy męczyć dalej Czas honoru - w końcu jesteśmy w połowie piątego sezonu ! :)
A teraz?
Mąż zaszył się w wirtualnej przestrzeni jednego komputera, ja w drugim. Ciekawe kiedy zaczniemy przez net rozmawiać:)JackiPlackihttp://www.blogger.com/profile/01821809666662437146noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-7073040129528337050.post-70375246363149630892013-02-07T19:48:00.000+01:002013-02-07T19:48:40.140+01:003,5-latekKubusiowe 3,5 roku minęło nam niepostrzeżenie, bo znowu rozchorował mi się mąż. Jak ostatnio było zapalenie jamy ustnej, tak od poniedziałku na antybiotykach walczy z anginą. CHcę go wysłać na jakieś badania, posiewy itp., żeby się tych grzybów pozbyć, bo wysoka gorączka kilka dni bez przerwy raczej do przyjemności nie należy.
A nasz Przedszkolak?
Buzia mu się nie zamyka. Najgorzej podczas jedzenia, bo każdy posiłek trwa dwa razy dłużej przez to jego gadulstwo:) Jest to dla mnie potwierdzenie, że jest to cecha jak najbardziej dziedziczna :):):) Rozmowy, mimo braku ciszy, są bardzo fajne. Dowiaduję się w końcu co się działo w przedszkolu, kogo lubi, co robił, czy różne twory przyniesione do domu robił sam czy Ciocia. Zadaje mnóstwo pytań, czasami jak dla mnie o pierdoły, a dla niego mega ważne. Dziś np. zobaczył na obrazku grzyby więc się posypała seria pytań i odpowiedzi czy grzyby można jeść, jakie można. Najważniejsze, że konsensusem było stwierdzenie, że tych w lesie nie można:) Zaczęłam mu wyjaśniać problem numeru 112 - sam numer zapamiętał, ale dalsze lekcje przewiduję w kolejnych dniach.
Kuba, tak jak i ja, lubi puzzle. W niedzielę dostał z takie z Zygzakiem (sztuk 30), spał nawet z nimi i niestety dosyć szybko ułożył. Dzisiaj zaryzykowałam i kupiłam 60-cio elementowe. Ku mojemu zdziwieniu też ułożył:) Tak więc, mniejszych już nie będę kupować.
Z zachowaniem to raczej gorzej jak ostatnio. Coraz częściej praktykuje pokazywanie języka, a jak mu się coś nie podoba to "jest na nas smutny", "nie lubi nas" i ogólnie wszystko na nie.
Samodzielność? Różnie. NIe chce używać swojej deski do siusiania, bo Tatuś nie używa. Jak skończy to sam sobie nałoży rajstopki, ale z reguły poprawiam, żeby było wygodnie. Suwaka nie zapnie, ale ładnie się rozbiera do kąpieli ze wszystkiego.
No i jest moim pomagierem numer jeden - oby do osiemnastki ;)JackiPlackihttp://www.blogger.com/profile/01821809666662437146noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7073040129528337050.post-43794313692786522892013-02-03T19:33:00.000+01:002013-02-03T19:33:00.501+01:00Mist(r)zKuba leży i zasypia. Nagle mnie woła:
- Kubusiu dlaczego nie śpisz? Kładź się.
- Mamusiu, ale musę chwilkę pomyśleć..
- ...
- No już kładź się Synku.
- Mamusiu, jestem Mistz!
:) :) :)JackiPlackihttp://www.blogger.com/profile/01821809666662437146noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7073040129528337050.post-57932835992043492162013-01-30T10:53:00.002+01:002013-01-30T10:53:18.005+01:00SusłyDo tej pory nie mogę wyjść z szoku.
Pierwszy raz, nie pamiętam od kiedy, spaliśmy dziś do 8.40 :):):):)
Synku, liczę na Ciebie również w weekend:)JackiPlackihttp://www.blogger.com/profile/01821809666662437146noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-7073040129528337050.post-9206823917966445782013-01-28T22:27:00.001+01:002013-01-28T22:27:35.808+01:00I came back! Wróciłam:)
Trochę się pouczyłam, ładnie pozdawałam egzaminy, trochę odpoczęłam, mimo wielu minusów związanych z wyjazdem, to bardzo przydała mi się chwila wytchnienia. Kubuś ucieszony bardzo, mimo że w tygodniu nie za badrdzo chciał ze mną rozmawiać. Mąż powitał mnie ślicznymi tulipanami i czekoladkami, więc się na stacji zrobiło mi bardzo romantycznie:)
Dzisiaj w skowronkach pobiegłam do pracy. Przywitałam się ze wszystkimi i zaraz się radość skończyła. Ciocie żłobkowe zadzwoniły, że Kubuś gorączkuje. Fakt, wczoraj się zaczęło, leki pomogły i rano nie miał. Dwie godziny później ponad 39 stopni. Mąż go odebrał, ja mam wolne jutro i w środę. Lekarz (jak dla mnie konował największy w całej przychodni) stwierdził czyste oskrzela, a że temperatury nie było w tym momencie, to zapisał Rutinoscorbin, syropek na kaszel i kazał podawać leki przeciwgorączkowe w razie konieczności. TYle to sama wiedziałam. Pani w aptece śmiała się do męża, że każdy rodzic chorego dziecka przychodzi dziś z taką samą receptą i że jej się zapasy kończą... :)
Po moim powrocie z pracy gorączki nie było, a godzinę później już prawie 39 stopni. Więc pacjent dostał lek i od 16:30 śpi z malusieńkimi przerwami. Szkoda mi go bardzo. Nagle mój śmieszek, łobuziak i biegacz zamienił się w umęczonego gorączką maluśkiego chłopczyka:( Walczymy więc intensywnie z tym potworem-gorączką:)JackiPlackihttp://www.blogger.com/profile/01821809666662437146noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7073040129528337050.post-158106654457149762013-01-13T16:51:00.000+01:002013-01-13T16:51:37.059+01:00Jadę!- walizka spakowana,
- NAJWAŻNIEJSZE czyli kosmetyczka spakowana,
- kanapki na drogę są,
- Kubusiowe zestawy ubraniowe na każdy dzień naszykowane,
- prowianty jedzeniowe w zamrażalniku są,
- instrukcja dotycząca Kubusiowych leków sporządzona.
Mogę jechać:)
Jak na razie, to bardziej mi się nie chce jechać jak chce. Tęsknię już i się zastanawiam jak sobie chłopaki dadzą radę, chociaż wiem, że dadzą.
Martwi mnie tylko przeziębienie Kubusia, bo jak na złość wzieło go wczoraj w obroty.No ale może minie jak poprzednie, bez większych problemów.
PS. Jak ja, maniaczka, przeżyję tydzień bez internetu i Czasu hpnoru? :):):) Drugi sezon dziś zakończyliśmy:)
JackiPlackihttp://www.blogger.com/profile/01821809666662437146noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7073040129528337050.post-73535182193445203522013-01-11T20:02:00.001+01:002013-01-11T20:02:41.057+01:00(tele)ManiacyJak widać, mój blogowy szał zdecydowanie stracił na wartości. W efekcie, czytam Wasze posty, a swojego bloga omijam szerokim łukiem. Najpierw się nie chciało, teraz nie mam czasu. A wszystko dlaczego? Bo od zeszłego piątku obejrzeliśmy z mężem 20 odcinków Czasu Honoru :) :) :) Nie oglądaliśmy jak ten serial puszczali w TV, a teraz nas wciągnęło:) I tak, w każdy wieczór zasiadamy przed TV w wiadomym celu:)
W niedzielę wyjeżdżam na dwutygodniowy kurs aż do Zbąszynia. Kawał drogi. Kubuś zostaje z dzielnym Tatą i będą się we dwóch rządzić. Teściowie lekko sfochowani, bo liczyli, że wezmą Kubusia do siebie na ten czas, ale mój mąż chce się nim sam zająć. A dla mnie w to mi graj, choć proponowałam mu oddanie Kubusia pod opiekę Babciom. Jeszcze się najeździ. Ja za to liczę, że mi szybko ten czas zleci, no i że po powrocie awansuję na stanowisko, które jest moim celem od ponad roku:)
Kubuś ogólnie zaskakuje. Z mową poprawił się bardzo. Często mówi jeszcze coś niezrozumiałego, ale w porównaniu do czasu sprzed chociażby trzech miesięcy, to widzę duży sukces. Zaczęliśmy rozmawiać na różne tematy - od naszej wielkiej miłości począwszy, przez zakazy bicia, przezywania aż po rozmiary siurka. Lubię to! :) No i śmiech mnie ogarnia jak sobie przypomnę czasy kiedy nie mogłam się doczekać tych rozmów, bo teraz czekam na chwilę ciszy:) JackiPlackihttp://www.blogger.com/profile/01821809666662437146noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7073040129528337050.post-11885713469901737302012-12-20T20:49:00.001+01:002012-12-20T20:49:58.030+01:00NIecierpliwy pasterzJasełka, jasełka i po jasełkach.
Przedstawienie miało się rozpocząć na 17, ale obydwoje z mężem stwierdziliśmy, że wyjdziemy wcześniej żeby zająć dobre stojące miejsca, więc na miejscu byliśmy już o 16.45:)
Dzieci ogólnie były grzeczne. Kuba też, do pewnego momentu:)
W związku z tym, że był pasterzem, a pasterze przybyli do żłóbka jako pierwsi, to po odegraniu swojej roli zaczął się nudzić. Ładnie powiedział wszystko (oczywiście pękałam z dumy:), zostawił koszyk z jabłuszkowi i odszedł na bok. Zaraz za nim odszedł na bok Kubusia przyjaciel - Hubercik. Też był pasterzem. I się zaczęło. Jak oni się spotkają we dwóch to drżyjcie narody. Zaraz zaczęli się przepychać, robić głupie miny i w efekcie to oni odstawili szopkę.
I co poradzić? A nic, bo i tak jestem z niego tak dumna, że mi złość cała od razu przeszła:)JackiPlackihttp://www.blogger.com/profile/01821809666662437146noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-7073040129528337050.post-65393174866141727382012-12-18T09:00:00.000+01:002012-12-18T09:00:58.072+01:00Uhu ha nasza zima złaU mnie śnieżyca. Jazda do pracy o 6:30 po nieprzetartych jeszcze szlakach wiązała się ze stresem większym niż jakbym się nieźle zdenerwowała.
U nas nudy. Kubuś nauczony roli pasterza, teraz ćwiczymy kolędy. Jasełka będą w czwartek, więc mam go dziś i jutro późno odbierać, żeby mogli się próbować.
Prezenty już prawie wszystkie gotowe. Wczoraj się wzięłam za pakowanie i rozmiar wszystkiego lekko mnie przeraził, bo gabaryty naszego bagażnika należą raczej do tych mniejszych. A tu i bagaże, i ubrania świąteczne, i ubrania nieświąteczne, i sanki bym chciała wziąć (Kuba je uwielbia :), a i jeszcze te prezenty:)
Ja w wigilię pracuję, ale do mojej Mamy jedziemy w sobotę pomóc, a w poniedziałek zostawię chłopaków i pojadę pociągiem. Liczę na wcześniejszy koniec więc do 15 mam nadzieję dotrzeć z powrotem:)JackiPlackihttp://www.blogger.com/profile/01821809666662437146noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7073040129528337050.post-46433516525548985822012-12-13T22:25:00.002+01:002012-12-13T22:25:30.071+01:00Drugi bunt?O ile niecały rok temu Kubuś przeżył ( a my z nim) bunt dwulatka, o tyle teraz mam wrażenie, że dopadł nas bunt trzylatka.A istnieje w ogóle coś takiego???
Jak Kubuś trafił do trzylatków, to pani Gosia, opiekunka grupy była zachwycona. Kubuś grzeczny, wszystko robi zgodnie z poleceniem, nie naśladuje tych mniej grzecznych dzieci,wszystko rboi sam, umie poprosić o pomoc. Ja obrosłam w piórka. No ale od około dwóch tygodni sytuacja się zmieniła diametralnie i nie wraca do stanu poprzedniego. Kuba w przedszkolu przeszkadza, nie uważa, mało się słucha, dziś ugryzł jakiegoś chłopca. W domu juz jakiś czas wariuje. Ciężko go zmusić, żeby się posłuchał, nie wysiedzi chwilę spokojnie. Denerwuje się szybko i wymusza.
Nie mam kompletnie pomysłu jak ogarnąć temat.
JackiPlackihttp://www.blogger.com/profile/01821809666662437146noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7073040129528337050.post-23675101016482790252012-12-05T20:16:00.000+01:002012-12-05T20:16:00.743+01:00Mikołajkowa WigiliaMleko jest? Ciasteczka? Marchewka dla reniferów?
U nas już wszystko czeka. Kuba zaszantażowany, że musi być grzeczny żeby dostać prezent, poszedł spać. Ciekawa jestem jego reakcji z rana:)
Obym tylko nie zapomniała dziś pomóc Mikołajowi wypić mleka, zjeść ciasteczek i reniferom marchewek :):):)JackiPlackihttp://www.blogger.com/profile/01821809666662437146noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-7073040129528337050.post-49626829376949474602012-11-27T21:30:00.000+01:002012-11-27T21:30:06.417+01:00Prawe oko śpi, lewe czuwaPowszechnie wiadomo, że mieszkamy w kawalerce.
Niedziela, godz. 20.30. Kuba śpi jak zabity,więc możemy po cichu rozmawiać, my oglądamy finał Masterchefa i pijemy winko. Otworzyłam Toffifee od męża i mówię: "Tu masz czekoladki". Wtedy podnosi się śpiący Kuba i mówi: "Pokas" (Pokaż) :)JackiPlackihttp://www.blogger.com/profile/01821809666662437146noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7073040129528337050.post-60612320421214402522012-11-13T21:12:00.002+01:002012-11-13T21:12:56.196+01:00Ogórek<script type="text/javascript">var zippywww="13";var zippyfile="50790129";var zippytext="#000000";var zippyback="#e8e8e8";var zippyplay="#ff6600";var zippywidth=300;var zippyauto=false;var zippyvol=50;var zippywave = "#000000";var zippyborder = "#cccccc";</script><script type="text/javascript" src="http://api.zippyshare.com/api/embed_new.js"></script>JackiPlackihttp://www.blogger.com/profile/01821809666662437146noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-7073040129528337050.post-87010327749903728342012-11-13T13:24:00.000+01:002012-11-13T13:24:00.862+01:00PasterzMój malutki Syneczek zostanie aktorem!<br />
<br />
Dostał rolę pasterza w przedszkolnych Jasełkach.<br />
<br />
Wzruszam się już teraz na samą myśl, że wstąpi publicznie i że taki duży, a co dopiero będzie na żywo. Zaryczę się chyba:)<br />
<br />
- Kamera załatwiona - pożyczę, bo swojej nie mamy.<br />
<br />
- Chusteczki higieniczne wpisane na listę zakupów.<br />
<br />
- Szef wie,że w bliżej nieokreślonym terminie grudniowym wybywam na przedstawienie.<br />
<br />
<br />
Pozostaje zorganizować strój Pasterza i nauczyć małego aktora jego roli:)<br />
<br />
<br />
:) :) :)JackiPlackihttp://www.blogger.com/profile/01821809666662437146noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7073040129528337050.post-9306992987656674542012-10-27T21:19:00.003+02:002012-10-27T21:19:43.697+02:00U nas też zima:)Dzisiejsza pogoda zaskoczyła mnie tak samo jak chyba wszystkich. Ale jednocześnie zmobilizowała mnie bardzo skutecznie żeby zrobić porządek z letnimi butami i okryciami i przejrzeć zimowe. Wyczyściłam letnie buty, uprałam płaszczyk i letnie kurtki. Na nadchodzącą (a może tą która już przyszła?) potrzebne nam są:<br />
- Kubusiowi muszę dokupić rajstop lub kalesonek, do tego czapkę+szalik+jakieś cienkie rękawiczki.<br />
- mi przydałby się komplet czapkowo-szalikowo-rękawiczkowy<br />
- mężusiowi musimy kupić kurtałkę, no i znając życie czapkę do tego.<br />
<br />
Kubuś pierwszy raz od jakiegoś czasu nie spał w dzień. O ile cały dzień trzymał się bardzo dzielnie, o tyle wieczorem był nie do wytrzymania. WYmuszanie wszystkiego to jego specjalność. Próba picia słodkiej herbatki bez jedzenia kolacji skończyła się niestety dla niego głośnymi spazmami i pójściem spać o głodzie. Bo jak już się uspokoił i zdecydował zjeść kanapkę z wędliną, to nie zdążył, bo zasnął przy czytaniu bajek. No i zaczęliśmy się zastanawiać jak rozpisać tablicę nagradzania, którą zakupiliśmy ponad rok temu. Jeszcze jej nie używaliśmy, ale muszę spróbować osiagnąć jakiś stopień posłuchu Kubusia, bo na razie to marnie nam to idzie. Myślę, żeby na początek określić tylko nagradzanie, czyli uśmiech za spełnienie czegoś z tablicy, ale obawiam się, że to wcale nie utemperuje jego zapędów do niesłuchania się nas. <br />
<div style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none;">
<br /></div>
<div class="separator" style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6RGJpt-v0Fo44CVdVcTrLpDRqZKVe9-8pIjqClanFZF6d-EoneBbf6aGUsgE5QlnIvEWBYqCVrv7UqYJY75dYx2PwXY0aIm9FJ2V1l_Io5GmK-bh9N0AwMM9U-VaJMBsEZGfRMeHsUfjH/s1600/SAM_0471.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" oea="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6RGJpt-v0Fo44CVdVcTrLpDRqZKVe9-8pIjqClanFZF6d-EoneBbf6aGUsgE5QlnIvEWBYqCVrv7UqYJY75dYx2PwXY0aIm9FJ2V1l_Io5GmK-bh9N0AwMM9U-VaJMBsEZGfRMeHsUfjH/s320/SAM_0471.JPG" width="320" /></a></div>
JackiPlackihttp://www.blogger.com/profile/01821809666662437146noreply@blogger.com1