środa, 5 lutego 2014

NASZ DOM

Nareszcie jest. Wymarzone. Wyczekane. Wyśnione. Na kredyt, ale NASZE. Całe 65 m2. Z mini ogródkiem. Z Kuby pokojem i NASZĄ sypialnią. Wymalowane wg NASZEGO gustu. NASZE i tylko NASZE. NASZE M przez ogromne M. M jak Mieszkanie. Jestem w zachwycie:) Walczymy z pudłami, białym pyłem, który jest wszędzie, bałaganem, końcówką remontu i innymi rzeczami, które nam zawracają głowę. Ale jesteśmy szczęśliwi. A Kuba nauczył się nowego słowa: Mama, będę jadł w SALONIE :) :) :)