Zawsze kiedy słyszę o poronieniu wpadam w taki nostalgiczny nastrój i cały dzień o tym myślę. Żłobkowa ciocia rozwija w sobie małego człowieka już po raz czwarty....... Musi być jej okropnie smutno, bo przecież pracuje z gromadką dzieci. Mam nadzieję, że tym razem się powiedzie i będzie patrzeć na świat przez pryzmat dzieciątka. Po raz kolejny uświadomiłam sama sobie jakie szczęście mnie spotkało. Kocham Cię Synku.
To prawda... Ile kobiet walczy o każdy donoszony dzień ciąży... Niesprawiedliwe to, jak większość sytuacji na tym świecie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i trzymam kciuki za żłobkową ciocię-kajtusiowa mama