wtorek, 11 października 2011

Początek pożegnania z pieluchą

Kubuś już drugi dzień chodzi do żłobka bez pieluchy. Zakładają mu tylko na sen. No i ku memu ogromnemu zdziwieniu nie przynoszę stery zasikanych majtek, których zapasik oczywiście zaniosłam. Duma mnie rozpiera:) Jest za to inny problem.... Kubuś potrafi trzymać siusiu dopóki nie usiądzie na miejscu prrzeznaczenia, ale w żłobku robi to celowo, tzn. siusiać nie chce i wstrzymuje. Przez cały dzień robi przymusowe parę kropel, a resztę wypompowuje przez sen i w domu. Martwię się, czym to jest spowodowane? Stres? Strach? Wstyd? Nowa sytuacja? Mam nadzieję, że się przekona i będzie normalnie wołał Ciocie na "sedesowanie". W domu potrafi za rękę zaciągnąć mnie do łazienki i nie ma problemów. Synku, liczę na Ciebie!
Kubuś od ostatniej wizyty u lekarza pije codziennie tran. Nie zawsze robi to chętnie i w sumie wcale się nie dziwię, czasami wypluwa część na bluzkę. Nie jest to częste, bo kreatywnością i darem przekonywania z reguły to wypija, ale generalnie mam wrażenie że wszędzie capi rybą, fuuu!

2 komentarze:

  1. U mnie też rybą śmierdzi, zwłaszcza kiedy Kajtusiowi się odbije. Możesz sobie polepszyć zapach na cytrynową rybkę, kupując o tym zapachu tran :) A może Kubuś połykałby w kapsułkach, lub rozgryzał? Mniej śmierdzi.
    Pozdrawiam i dziękuję za zaproszenie -kajtusiowa mama

    OdpowiedzUsuń
  2. Mądry Polak po szkodzie...
    Następnym razem na pewno kupię inny, chociaż cytrynowy, ale zanim ten Kuba wypije to trochę minie, bo butelka duża a łyżka dziennie jakoś zadziwiająco nie zmniejsza jego ilości:)

    OdpowiedzUsuń