poniedziałek, 24 stycznia 2011

Słomkowy kubek

Miałam dziś egzamin z angielskiego. O zgrozo… O ile ostatnio cieszyłam się, że Kubuś przespał dwie noce w całości, o tyle ostatnio budzi się często. Nie ląduje u nas w łóżku, pić nie chce, generalnie nie wiem o co mu  chodzi. Przecież ma nas blisko, bo śpimy wszyscy w tym samym pokoju.

Moja najmłodsza siostrzenica,  niespełna roczna, już jakiś czas popija sobie picie z kubka ze słomką. Nie ukrywam szoku, podziwu i lekkiej zazdrości. Pożyczyłam od siostry ich pierwszy „słomkowy” kubek i wczoraj nadszedł czas próby. Załapał :)  Jeszcze próbuje podnosić go do góry, tak jak do tej pory niekapka, ale dla mnie ważne, że zassał.  Metoda?
- duże pragnienie, nie pił nic ze 3 godziny, bo nie dostał swojego niekapka,
- coś słodkiego w tym „słomkowym” kubku, w naszym wypadku bezcukrowy kompocik, który akurat dziś dostaliśmy, bo normalnie prawie cały czas pije wodę (ku narzekaniu mojej najstarszej siostry i teściowej :) )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz