wtorek, 28 sierpnia 2012

Nowy "domownik"

No tak, zadomowiła nam się w domu mysz. NIechciana, nielubiana, wyganiana - za nic nie chce opuścić NASZEGO lokum. Postawiłam wczoraj na wieczór pułapkę, a ta cwaniara wyjadła cały chleb nawet nie zahaczając o nią. Dzisiaj drugie podejście z pułapką. Jesli się nie uda, nakarmię ją trutką, w którą się dziś zaopatrzyłam. A sio!

Kubuś jest na etapie pytania dlaczego coś się dzieje. Nie pyta konkretnie: dlaczego? ale: a po co? a czemu? Coraz częściej głowię się i troję, żeby za każdym razem podać inną odpowiedź, bardziej znaczącą dla mojego Smyka, kiedy on pyta po raz piąty o to samo:)
No i rozbraja mnie coraz to ciekawszymi tekstami:)
Czekami ostatnio na stacji na pociąg, idzie zakonnica a ten na cały głos:
- Mama, to Bozia?
:) :) :)

1 komentarz: