poniedziałek, 4 lipca 2011

Nienawidzę takiej pogody

Podjęta na szybko decyzja o zakupie kaloszy dla Kubusia okazała się zbawienna. Miały byc kalosze z Allegro za 30zł, są za 40zł ze sklepu. Nie za piękne ale przydatne przy codziennym marszu do żłobka podczas takich ulew. Podczas dzisiejszego marszu to ja byłam tą, która mu zazdrościła, że woda nie wlewa się do bucików. Mimo beznadziejnej pogody, której ja ogólnie nienawidzę, Kubuś dzielnie zaliczał wszystkie kałuże  ochlapując przy okazji moje już i tak mokre nogi. Zuważyłam, że mojemu chłopcu potrzebny jest jeszcze płaszczyk przeciwdeszczowy bo parasol  na dwoje nie zdaje egzaminu, a jak trzyma pieska i mnie za rękę, to jak utrzyma swoją parasolkę? Może poszukam jakiegoś na Allegro.
Ja do pracy dotarłam mokrzutka, mimo parasolki i obita przez tłumy jeżdżące do pracy jedną trasą, bo reszta w remoncie.
 Generalnie, kiedyś wydawało mi się, że wysłanie dziecka do żłobka równoważy  trochę koszty, bo obiady dziecię je w żłobku, w domu pusto więc rachunki mniejsze, ale to złudzenia. Gdybym siedziała z Kubusiem w domu niekoniecznie kupowałabym kalosze, płaszczyk, dodatkowe kapcie,  rajstopy czy spodnie. A tak, chciał nie chciał, trzeba kupić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz