niedziela, 15 maja 2011

Na zwrotnicy:(

I u nas dziś nieciekawie. Rano, po zjedzeniu kaszy, Kubuś zwrócił ją po minucie. Miałam wrażenie, jakby po nacisku na brzuszek, szybkim ruchu, sama nie wiem. Poza ulewaniem w okresie niemowlęctwa nigdy nie wymiotował. Jako że zwrócona kasza była jedzona o 6, o 8.30 dostał kanapkę z gotowanym jajkiem, które bardzo lubi. Zjadł, humorek mu dopisywał, ale po 10 zsunął się z krzesełka do karmienia. No i jak skończył płakać, zwrócił wszystko, co tylko zjadł. No i mam teraz mętlik w głowie, bo nie wiem, czy te wymioty to jakiś wirus, czy ten drugi raz to tylko po upadku. Musiały go nieźle zszokować i zmęczyć te jego wymioty, bo na moich rękach bardzo się wyciszył, pozwolił przebrać bez oporów, a potem poszedł spać. Zobaczymy, co będzie jak wstanie, ale jeśli znowu akcja się powtórzy, to nawiedzimy jakiś dyżur, bo ani nie wiem co podać takiemu maluchowi poza herbatką z mięty ani leków nie mam na nową dla nas okoliczność. Martwię się tylko, co jutro  z nim zrobimy, ale najwyżej będziemy prosić którychś dziadków o pomoc.

3 komentarze:

  1. Jak Maluch? Lepiej?
    U nas od piątku okropna jelitówka, dopiero dziś lekka poprawa! Życzę dużo zdrówka!

    W razie czego dieta ryż i gotowana marchewka, nic mlecznego ani surowego! Dużo pić, głównie wodę, smecta, orsalit i dużo odpoczynku!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za rady:) Już w miarę dobrze, nie przerodziło się w jelitówkę, więc uff:) Ten Orsalit to niedobry jest. Kuba wszystkie syropy pije ostatnio, a tego nie chce ruszyć.Za to katarek dalej towarzyszy, w żłobku epidemia, nawet jedną panią rozłożyło.

    OdpowiedzUsuń
  3. Radzio też nie chce ani orsalitu ani smecty, za to łaskawie wylizywał na sucho z torebki (popijając wodą) gastrolit ale to na receptę :-(

    OdpowiedzUsuń