czwartek, 17 maja 2012

Uff, wolne

Kubusiowi w moim mniemaniu się polepsza. NIe kaszle już w nocy, w dzień coraz mniej. Pilnujemy opukiwania, godzin przyjmowania antybiotyku, więc mam nadzieję, że jutrzejsza kontrola będzie formalnością.
Mężuś wyjechał dziś na pogrzeb, bo zmarł teść jego siostry, więc ja załatwiłam sobie wolne i leniuchujemy z Kubusiem. I dobrze nam:) Wygłupom nie ma końca, a ja odpoczywam psychicznie od pracy. Bardzo się cieszę na nadchodzący urlop, bo chyba zaczynam fiksować. Muszę się odmulić i to zdrowo, a że trochę będziemy poza granicami kraju, to tel. służbowy zostanie w domu. Ostatnio wybudziłam się w nocy i ne mogłam zasnąć przez dwie  godziny, bo natłok myśli na temat ilości rzeczy, które mam do zrobienia następnego dnia w pracy, zupełnie nie sprzyjał zaśnięciu. Więc wzięłam sobie telefon i w kalendarzu zapisałam sobie całą listę rzeczy do zrobienia, żeby uwolnić mózgownicę i zasnąć w końcu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz