czwartek, 20 września 2012

Ludzka złośliwość w pełnym wydaniu

Wariacki tydzień. Byłam z Kubusiem u rodziców, bo mama jest w szpitalu. Przy okazji teściowa zajęła się nim, bo znowu jest przeziębiony. Ale w sumie nie o tym chciałam pisać. Ciśnienie mi skacze jak sobie przypomnę nasz wczorajszy powrót do domu. Wracaliśmy we dwoje, pociągiem. Ja miałam plecak, torbę i torebkę, no i Kubusia. Lekko nie było, ale daliśmy radę. W takim oporządzeniu weszliśmy na wiadukt, na którym jest przystanek "naszego" autobusu. Korek był niesamowity, wszystko stało, ale długo nie czekaliśmy. Wtaszczyłam się z dzieckiem i resztą rzeczy pierwszymi drzwiami. Pytam grzecznie kierowcy : -Przepraszam, ma Pan bilety? A on na to: - Mam, ale Pani nie sprzedam, bo mam za duże opóźnienie. Kopara mi opadła, doczytałam, że faktycznie miał prawo tak zrobić i poszliśmy szukać miejsca. Drobny szczegół, że dalej staliśmy w korku i szanowny pan kierowca się nudził. Pozdrawiamy go serdecznie i życzymy samych mandatów i kontroli! :/ Całe szczęście, że kanar się nie zjawił. W autobusie Kubuś marudził, że chce siusiu. Wiadomo, że nie było gdzie, kazałam mu trzymać. NIestety, w momencie otwierania drzwi od domu nie wytrzymał i zlał się zalewając nawet buty.
Dziś idziemy na kontrolę do naszej Pani doktor. Prosiłam o pomoc w uodpornieniu naszego malucha, bo jesieńi zima dopiero przed nami. Zasugerowała najpierw wyleczenie i wysłała do domu z czterema hasłami celem zapoznania do czwartku. Okazało się, że to leki odpornościowe z wyższej półki: Padma 28, Transfer Factor, Immunoglukan i Miód Manuka. Pewnie dzisiaj zdecydujemy, czy coś będziemy Kubuniowi zapodawać. Nie są niestety tanie więc wolałabym wybrać taki, który coś pomoże. Macie jakieś doświadczenie z tymi lekami?

5 komentarzy:

  1. Moniś, ja całą ciążę "przejechałam" na manuce. Mąż też ;-) Drogi, ale wierzę mocno w niego. Nawet zapalenie gardła przeszło w mig. Polecam te z wyższym mgo, chyba dobrze to napisałam? Dla mnnie największy plus w manuce jest taki, że to jest naturalny produkt po prostu. Tylko nie wiem, jak to będzie z podawaniem maluchowi, bo manukę powinno się podawać na czczo i chyba na pół godziny przed posiłkiem, już dokładnie nie pamiętam. A tran podajesz? Buźka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tran podawałam całą zeszłą zimę, ale on sam w sobie nie jest odpornościowy, a ułatwia przyswajanie wit. D 3 do organizmu.
      Co do Manuki to dobrze wiedzieć, ze ktoś korzystał z niego bo jakoś z tych czterech faramaceutyków ciężko mi się przekonać do aż takich pozytywnych skutków jedzenia miodu:)
      MGO - dobrze Madziu napisałaś:) To ten aktywny składnik który odpowiada za działanie tego miodu, dlatego im więcej, tym lepiej:)

      Usuń
  2. A i jeszcze jedno. Padmę powinno się podawać jeszcze z jednym specyfikiem, bo podobno sama Padma nie ma sensu, bo dopiero drugi specyfik (na B) uaktwynie składniki zawarte w Padmie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja z własnego doświadczenia tych specyfików nie znam. Na każdego działa co innego i trzeba w praktyce wypróbować po prostu. U nas różne trany, Immuliny, Bioarony i inne cuda okazały się do niczego (i jeszcze uczulały) za to zestaw Lymphomyosot + Engystol (homeopatia - to nie jest kwestia czy wierze czy nie wierzę, ale ja widze efekty u syna po prostu) działa.
    Powodzenia w dobrym dobraniu specyfików!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystkie leki odpornościowe to jest pic na wodę. Póki dajesz to działają, jak przestajesz to dziecko łapie wirusa (u mnie bywało zawsze na początku wiosny, mega grypsko, zapalenie płuc czy ospa, oczywiście ja przestawałam dawać po pół roku tych pseudo uodparniaczy). W końcu wyrzuciłam wszystko (dosłownie wielki karton leków, wziewów, inhalacji, antybiotyków; do kosza) poszłam z dziećmi do homeopaty (klasycznego)... i dzieci przestały chorować. Tzn, chorują ale rzadko raz na rok (córka, gimnazjum, ostatnio miała do mnie pretensje, że w poprzednim roku nie opuściła zadnego dnia w szkole a jej koleżanka była chora aż 3 miesiace) a jak chorują idą do łóżka, plus ziemniaczki na gardło, bańki na plecy, nogi do goracej wody, czosnek, cebula; to wszsytko działa a dalej robotę robi mocny organizm, który czy z bakteriami czy wirusami jak mu nie przeszkadzamy antybiotykiem.
    Nie podaję żadnych leków od ponad 10 lat, nie wydaje pieniedzy, nie chodzę po konowałach i wszyscy czujemy sie świetnie (ja, mąż i dzieci) chociaż przeżywamy na codzień mega stresy. Życzę rozsądnego podejścia do leczenia dzieci i nie wierzenia w to co mówią lekarze oni kreują politykę koncernów farmaceutycznych.
    Życzę właściwych wyborów i zdrowego podejścia do życia (im mniej jemy, tzn pościmy tym lepiej) polecam dietę rozdzielną, poczytać Clark, Siemionową, Tombaka, Małachowa czy o wodzie utlenionej, a na deser co nam fundują koncerny farmaceutyczne
    http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=jw35QwKuHtc#!

    OdpowiedzUsuń