środa, 18 kwietnia 2012

Biegowo-rowerkowo

O ile na początku tej niby wiosny Kubuś wcale nie pałał wielkim entuzjazmem do rowerka biegowego, bałam się nawet, że to był zły pomysł z jego kupnem, o tyle teraz bardzo go lubi. Nie jest jeszcze specjalistą, ale z każdym dniem radzi sobie lepiej. Ku rozpaczy mojej  i moich stóp wymyślił sobie, że po mieszkaniu też można jeździć rowerem. A że rower stoi na widoku, to wykorzystuje to dosyć często. No ale ilekroć jedzie po naszym wieeeelkim mieszkaniu to najeżdża mi na nogi, a po chwili pyta: Boli noga? :)

1 komentarz: