niedziela, 10 kwietnia 2011

Wietrzysko

Zimno przez ten wiatr okrutnie. No ale na dwór wyszliśmy. Jako, że dziś rocznica katastrofy smoleńskiej, to poszliśmy na cmentarz zmówić pacierz za wszystkie ofiary przy grobie jednej z nich, bo jest pochowana na cmentarzu blisko nas. Stały wieńce od Prezydenta, Rady Ministrów, Burmistrza Miasta. Tylko co z tego? Żona będzie miała co sprzątać.
Kubuś od dwóch dni gardził wieczorną kaszą. Myślałam, że bez uszczerbku na psychice z powodu utraty jednej butli zostaniemy przy podawaniu jej tylko rano, bo w sumie Synek sporo produktów mlecznych je. No ale dziś wtrząchnął całą butlę i chyba zostaniemy przy dotychczasowym jadłospisie.
Ja coraz bardziej czuję na karku oddech zbliżającego się terminu obrony pracy magisterskiej, a pracy jeszcze bardzo dużo przede mną. Mam nadzieję, że uda mi się to zrobić przed wakacjami.
Sen z powiek spędza mi ciągły brak pracy. Mąż jeździ ciągle na jakieś spotkania, ale albo jego nie chcą, albo oferują lichwę zamiast uczciwego zarobku.Do mnie natomiast nawet nie dzwonią. Jeszcze jestem idealistką i szukam głównie w swojej branży.  Ta sytuacja nie ułatwia nam życia, bo wszelkie stresy rozładowujemy na sobie nawzajem, zbyt często niestety. Liczę, że może w tym tygodniu sytuacja się wyjaśni i będę mogła spędzić spokojny wieczór z mężem, na pełnym luzie. Psychicznie strasznie mnie ta sytuacja obciąża. Ciężko mi skupić myśli na innych rzeczach, każdą chwilę poświęcamy na szukanie. Oby już niedługo.
Dla pocieszenia Kubuś spał dziś w ciągu dnia 3 godziny! :) Kochane Słoneczko :*

1 komentarz:

  1. Ja jestem zdniana, że wcześniejczy późńiej pracę każdy znajdzie, tylko najpiękniej by było gdyby toi się udało za pierwszym razem. A moim zdaniem szukaj w zawodzie zajęcia, bo jak teraz pójdziesz gdzieś indziej to do tego już pewnie nigdy nie wrócisz. A snu Kubusia zazdrościmy, u nas nigdy tyle nie było więc już mam wizję co ja bym wtedy robiła. Spała i uczyła się i znowu spała :)

    OdpowiedzUsuń