niedziela, 1 lutego 2009

Spokój?

Czy kobieta w ciąży może się nie stresować? Wątpię. W moim przypadku leżenie do góry brzuchem cały dzień i kompletne uwolnienie się od różnych stresów nie wchodzi w grę.
Po pierwsze - martwię się o dzidziusia, czy mu tam dobrze, czy prawidłowo się rozwija, czy nie zechce wyjść wcześniej, czy nie robię nic co mu szkodzi.
Po drugie - jeszcze nie powiedzieliśmy rodzinie. Wiem, źle robię. Boję się ich reakcji. Obydwoje studiujemy, pracujemy. Gdzie tu czas i warunki na dziecko? Bez mieszkania, oszczędności. Poza tym, w wierzącej rodzinie dziecko bez ślubu?
 Po trzecie - codzienne sytuacje. A to się spieszę na autobus do pracy, bo za późno wyszłam, a to czekam w wielkiej kolejce sklepowej, gdzie nikt nie myśli żeby mnie puścić, a ja się nie wyrywam. A to jakaś sprzeczka ze współlokatorami. Do tego przy okazji burza hormonów i mdłości. Dobrze się czuję, ale mój nos jest wyczulony na zapachy, co powoduje od razu dziwne uczucie. Ale na szczęście nie wymiotuję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz