wtorek, 6 sierpnia 2013

Bilans 4-latka

Czyli kolejna karta w książeczce zdrowia zapisana. Kuba zdrowy jest, ząbki ładne, widzi dobrze, mówi w miarę ładnie, serduszko puka równomiernie. Ale pediatra nie przepuściła swobodnie tematu wagi mojego Kruszynka - 15 kg i 102 cm wzrostu. No i dostaliśmy skierowanie na badania moczu i krwi. Nie bardzo wiem jak spowodować jego przytycie:/ Poza jakimiś rodzinnymi spendami to pilnuję, żeby nie jadł dużo słodkiego, żeby deser kończył odpowiednio wcześnie przed kolacją, nie wypuszczam z domu rano z zupełnie pustym żołądkiem. Kuba jest taki, że je kiedy jest głodny i brzuszek zapełnia mu dosłownie wszystko bardzo szybko, a jak nie głodny to nie ma siły, która go zmusi do jedzenia. Dlatego krzyczę na dziadków jak mu chcą dać coś do podskubaniaprzed planowanymm posiłkiem. Sama staram się nie pić (chociaż bardzo lubię) w czasie wspólnych posiłków, bo on zaraz też chce, co skutkuje końcem jedzenia bo mu się brzuszek zapełnia. Za tydzień idziemy na kontrolę, ciekawa jestem jak ta jego morfologia, no i co nam doktorka powie. Muszę przyznać, że byłam dziś mega dumna, kiedy nie usłyszałam głośnego płaczu podczas pobrania krwi u Kuby. Moze to element zaskoczenia, bo mieliśmy 15 minut na nastawienie go na ukłucie igłą, ale i tak był dzielny jak dla mnie:) Podpisałam dziś umowę w nowym przedszkolu, do którego zapisaliśmy Kubusia. Ja ma pierwszy tydzień września wolny, więc nie zapisałam go na żadne dni adaptacyjne. Poznałam przy okazji jedną z opiekunek tegorocznych. Młoda i sympatyczna:) PS. Czy wszystkie opiekunki muszą mieć wielkie cycki i doprowadzać mnie tym faktem do depresji???????????

1 komentarz: