I kolejny ciężki tydzień. Mama w szpitalu na badaniach o czym dowiedziałam się zupełnie przez przypadek. Kubuś od wczoraj znowu na antybiotykach - kolejne zapalenie oskrzeli. Pediatra zasugerowała czy to nie alergia i to samo powiedziała moja siostra - mama dwóch alergików. Pożyczyłam inhalator, dziś będziemy uczyć się z niego korzystać:) Ogólnie wizja alergii lekko mnie przeraża, bo jakoś sobie wbiłam do głowy, że pod mamusinym parasolem udało mi się ochronić Syncia przed tym ustrojstwem. A tu niekoniecznie.... No i jeszcze mam zapierdziel w pracy. Podsumowując, nie dość że na nic nie mam czasu, to moja głowa ciągle jest zaabsorbowana mało dobrymi myślami.
Aaa, i jeszcze moja siostra cioteczna powtarza dziś pierwsze usg ciążowe, bo na ostatnim nie było jeszcze serduszka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz